niedziela, 13 października 2013

Rozdział 23 - ostatni

Następnego dnia :
Klaudia postanowiła wyjść na spacer. Po wczorajszym wydarzeniu nie mogła zapomnieć. Zastanawiało ją też to dlaczego Łukasz był sam ? Zapytał się na kogo czeka ? Usiadł koło niej i normalnie powiedział? Wciąż go kochała , ale co miała zrobić , rzucić się w ramiona ? Z zamyśleń wyrwał Klaudię niski starszy pan.
- Jak ty chodzisz dziecinko ?
- Przepraszam pana bardzo . Zamyślałam się.
- Na drugi raz uważaj , bo możesz wpaść pod samochód.
- Tak , tak. Będę uważała.
Starszy pan odszedł , a Klaudia usiadła na pobliskiej ławce. Zastanawiała się : Czy jej życie ma sens? Nie wiedziała co o tym myśleć. Straciła ukochana osobę , dziecko i na dodatek przyjaciół ( mówię tu o chłopakach z drużyny ) , swoją ukochana mamę , a z tatą straciła jaki kol-wiek kontakt.  Siedziała tak do późnego wieczoru. W końcu się ściemniło i postanowiła wrócić do domu. Szła oświetlonymi ulicami gdzie ludzie chodzili , śmiali się a zakochane parę całowali się nawet na środku chodnika...
Klaudia wróciła do domu , zapaliła lampkę. Oli miało nie być przez dwa dni , pojechała do swoich rodziców , do Gdańska. Dziewczyna kolacje zjadła w samotności. Na koniec Klaudia postanowiła wypić butelkę czerwonego wina przy zwykłym filmie...
19 lat później
U Klaudii wiele się zmieniło. Zostawiła prace w Borussii Dortmund w ogóle zostawiła te miasto , ten kraj. Wyjechała do Brazylii. Tam została psychologiem sportowym w kubie FC Barcelona. Poznała tam przystojnego piłkarza o imieniu Neymar. Czy była to miłość od pierwszego wejrzenia ? Można tak powiedzieć. Wzięli ze sobą ślub , a po roku Klaudia została matką małego Oliwiera. Para tworzyła szczęśliwa rodzinę. Dziewczyna nie chciała więcej słyszeć o piłkarzach z Borussi.
Ola odwiedzała Klaudię cztery razy w roku. Olka poznała i zaręczyła się z Kamilem. Za rok mieli wziąć ślub.
Wiem beznadziejny i krótki , ale nic innego nie przychodziło mi do głowy.
Następny blog będzie o ... Kubie ! : * Bohaterów wstawię może jeszcze dzisiaj
Były to zwami dziewczyny najwspanialsze chwilę. Czasem wiem były rozdziały bez sensowne i pomotane , ale byłyście ze mną do końca i nigdy wam tego nie zapomnę. Był to mój pierwszy blog i wiele jeszcze musiałam się nauczyć aby być naprawdę dobrą blogerką.
Myślę , że w następnym blogu będzie jeszcze więcej wyświetleń. Właśnie :D Chciałam wam gorąco podziękować , że w tym blogu było aż 692 wyświetleń. Dziękuje za miłe komentarze , które bardzo motywowały <3
Teraz niestety pożegnam się z wami , ale zobaczymy się jeszcze. Kocham was Moje Skarby : *

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥


czwartek, 10 października 2013

Rozdział 22 - dodatkowy

Miesiąc później:
Klaudia siedziała teraz w swoim biurze i podpisywała papiery. W pewnej chwili zapukał ktoś do drzwi. Był to Marco.
- Przeszkadzam ?
- To znaczy jestem trochę zajęta , muszę pouzupełniać papiery , ale jak masz jakąś sprawę...
- To zajmie tylko chwilę.
- Słucham. - powiedziała oschle
- Ja nie chciałem , że by to tak wyszło... - Marco nie skończył , przerwała mu Klaudia
- Dobrze skończ , nie mamy o czym gadać i najlepiej będzie ja wyjdziesz !
-Klaudia...
Klaudia nie chciała tego słuchać więc siłą zaczęła bić go w klatkę piersiową. Ten ją złapał i spojrzał jej prosto w oczy. Ta niestety szybko spuściła wzrok.Klaudia uspokoiła się lecz niestety kolejna łza spływała po jej policzku. Usiadła na kanapie a o bok niej Marco.
- Przepraszam...to wszystko mnie przerasta...-zaczęła dziewczyna
- Nic sie nie stało nie dziwie się. Chciałem ci coś od dłuższego czasu powiedzieć... Kocham cię
Klaudia tylko spojrzała w jego oczy.Lecz po chwili powiedziała...
- Ja nie mogę , ja nie jestem gotowa na nowe związki. Przepraszam...
Po czym wstała zabrała torebkę i wyszła.
W tym czasie zadzwonił telefon. Był to Piotrek.
- Tak ?
- Hej , możemy sie spotkać?
- Kiedy?
- Dzisiaj znam taka fajna knajpkę.
- Nie Piotrek nie spotkamy sie dzisiaj nie mam nastroju...
- Może jutro.
- Nie , nie spotkamy sie ani dzisiaj ani jutro ani nigdy.
- Ale... - Piotr nie dokończył , rozłączyła się Klaudia
Godzinę później Klaudia błąkała się po parku szukając odpowiedniego miejsca dla siebie. W oddali zobaczyła Łukasza , ale samego. zdziwiła się , ale było jej to obojętne.Dziewczyna spuściła głowe na dół , kolana obtuliła ramieniem i siedziała w takiej pozycji.
- Klaudia? Co ty tu robisz?
Dziewczyna przestraszona szybko podniosła głowę i zobaczyła Łukasza.
- Siedzę i czekam.
- Na kogo?
- Chłopaka.-Klaudia chciała okłamać Łukasza ze by poczuł sie jak ona
- To nie będę przeszkadzał cześć . - po czym odszedł
Dziewczyna postanowiła pójść do domu odświeżyć się i po oglądać jakiś film.
Gdy była już na miejscu weszła do mieszkania tam zobaczyła Olę.
- Cześć.-powiedziała Klaudia lecz dziewczyna nie odpowiedziała-Przepraszam cię żle sie zachowałam
- No chyba tak.-powiedziała oschle
- Wybaczysz mi?
- A mam inny wybór . - Ola podeszła do Klaudii i mocno ja przytuliła
Dziewczyny w dobrym nastroju zjadły obiad i postanowiły po oglądać jakiś horror. Nagle ktos zapukał do drzwi.
- Ja otworze.-powiedziała Ola
Przyjaciółka poszła do drzwi i otworzyła je. W progu stał brunet o zabójczej urodzie.
- Cześć jest Klaudia ?
Dziewczyna nie mogła nic powiedzieć , tylko kiwnęła głową. Zawołała Klaudie po czym zostawiła ich samych.
- Klaudia co miało oznaczać " nigdy więcej się nie spotkamy " ? 
- Nie będziemy razem Piotrek , ja nie jestem gotowa na nowy związek.
- Dlaczego ?
Klaudia postanowiła mu o wszystkim powiedzieć. Chłopak zrozumiał o co chodzi.Miał wyrzuty sumienia.
- Przepraszam...
- Nie masz za co przepraszać. Znajdziesz sobie inna dziewczyne , która zapewni ci wszystko czego pragniesz.
On tylko uśmiechną się , pocałował Klaudie namiętnie w usta i nie czekając na jej reakcje wyszedł. Klaudia była zaszokowana...
No to macie jeszcze rozdział dodatkowy. :D W mojej ankiecie wystąpił remis  Kuba vs Robert , a ja naprawdę nie będe miała czasu prowadzić dwóch blogów. Daje wam czas do następnej niedzieli z racji tej , że w tym tygodniu będę miała konkurs przyrodniczy i dwa sprawdziany.
Mam tez małe pytanie do Jagody Gotze : Możesz podać mi tytuł piosenki w blogu : http://zuza-marco-story.blogspot.com    była bym bardzo wdzięczna :*
Komentujcie to bardzo motywuję !!!





środa, 9 października 2013

Rozdział 21

Klaudia obudziła się gdy tylko słońce przedostało się przez duże okno. Strasznie bolała ja głowa , pamięta tylko jak poznała jakiegoś mężczyznę... Z zamyśleń wyrwało Klaudię pukanie do drzwi.
- Tak?
- Cześć , przeradzam. - powiedział Piotr
- Nie , wejdź. Mam do ciebie pytanie- przespaliśmy się ?
- Hahaha nie.
- Jestem w twojej koszuli i śpię w sypialni...
- Koszulę chciałaś sama założyć , a to jest sypialnia gościnna - i uśmiechną się
- Przepraszam cie.
- Nic sie nie stało. Zejdź na dół na śniadanie , bo te już wystygło.
- Dobrze tylko daj mi 10 min ubiorę się.
Piotrek wyszedł z pokoju. Dziewczyna wstała z łóżka i poszła się odświeżyć. Po 15 minutach zeszła na dół. Tam było już gotowe śniadanie.
- Nie musiałeś tak się wysilać. Wystarczyła zwykła kanapka.
- Nie przesadzaj.
- Wiesz co ... bo ja zapomniałam jak się na nazywasz i masz coś na..kaca ?
- Ja nazywam się Piotr , a na kaca owszem mam. - i znowu uśmiechną się swoim bialutkim uśmiechem.
Klaudia ze smakiem zjadła śniadanie. Sięgnęła po komórkę na którym było 25 nieodebranych połączeń od Oli.
- Piotrek ja będę szła wiesz , tylko podaj mi adres ja zadzwonię do przyjaciółki , że by po mnie przyjechała...
- Nie wykluczone ja cie zawiozę.
- Dobra.
Klaudia wzięła torebkę i płaszcz i wyszła przed mieszkanie. Teraz dopiero zauważyła , że jego dom jest taki piękny. Dziewczyna wsiadła do auta cała drogę przejechali w milczeniu.
- To tu. - powiedziała Klaudia
- To co zobaczymy się jeszcze ?
- Może ?
- Pa - i pocałował Klaudie w policzek
Klaudia bez słowa wyszła. Teraz najbardziej obawiała się rozmowy z Olą.
Dziewczyna weszła do mieszkania od razu na korytarz wbiegła Ola.
- Boże Klaudia gdzie byłas miałam na policje zadzwonic !
- Spokojnie wsystko ci opowiem tylko daj mi się przebrac okay ?
- Masz 30 min.
Klaudia po przebraniu sie siadła na kanape i opowiedziała wszystko Oli.
- Łukasz nic na to nie zareagował!?
-Ja nie chcę o tym gadać !
- Jak chcesz. A ten Piotrek to co ... nie złe ciacho ?
- Oj ciacho , ale ja nie wiem czy jestem gotowa...
- Na co Klaudia?
- Na nowy związek.
- Nie marudź.
- Olka ty nic nie rozumiesz. Nie wiesz jak to jest stracić ukochana osobę i stracić...dziecko! A ty byś ruszyła dupę i sama byś sobie znalazła faceta - w tym monecie Klaudia przegięła
- Nie spodziewałam się tego po tobie. - Ola bez słowa wyszla trzaskając drzwiami.
Klaudia chciała pobiec do drzwi , przeprosić ale było za późno.
Klaudia resztę czasu spędziła sama w salonie przy butelce wina...
No to rozdział 21 skończony. Rozdział 22 będzie owszem długi , ale ostatni.
Bardzo proszę wypełnić ankietę o kim chcecie kolejny blog. <3
Pozdrawiam serdecznie i całuję :*


niedziela, 6 października 2013

Rozdział 20

- Marco powiesz mi wreszcie o co chodzi ? - zapytała się zaniepokojona Klaudia
- Ja... to wszystko kazał mi Kuba. Miałem cie uwieść , przespać się z tobą a zdjęcie w gazecie znalazło się prze zemnie.
- Co?!
- Ty nic nie rozumiesz... Kuba miał kiedyś dziewczynę o imieniu Sandra , ale Łukasz po prostu ją jemu zabrał. Ona się wyprowadziła z niewiadomych przyczyn. Kuba chciał się odegrac na Łukaszu przy najbliżesz okazji. Padło na ciebie. Tak strasznie cię przepraszam nie wiedziałem , że przez to będziesz aż tak cierpiała. Nie planowałem tego , że by być ojcem. Przepraszam.
Klaudia zatkało. Jak to , Kuba? Mogła mieć przepiękne życie i u boku mieć prawdziwego faceta. Nie mogła tego więcej słuchac.
- Marco wujć i nie pokazuj się więcej !
- Klaudia...
- Wyjć !
Marco bez słowa wyszedł. Klaudia nie miała więcej siły. Nie chciała więcej żyć lecz postanowiła powiedzieć ostatnie słowo na które Łukasz i tak nie zareaguje. Ubrała się i bez słowa wyszła. Kierowała się w stronę domu Łukasza. Nie obchodziło ja , że tam jest nowa dziewczyna obrońcy. Bolało jej to , ale musiała mu o tym powiedzieć. Zadzwoniła dzwonkiem do drzwi. Otworzyła jej blondynka.
- Cześć.-powiedziała Klaudia
- Cześć , a ty?..
- Jest Łukasz , musze mu o czymś powiedzieć.
- Tak jest wejć.
Klaudia weszła do przytulnego mieszkania. Na kominku juz nie było ich wspólnych zdjęć tylko jej z nim.
- Klaudia? Co ty tu robisz?
- Musimy poważnie porozmawiać , na osobności. - jej oczy skierowały sie na dziewczynę
- Okay. Kochanie zostaw nas samych.
Dziewczyna posłusznie wyszła do drugiego pokoju.
- Łukasz...to wszystko przez Kubę...
- Tak oczywiście teraz zwalaj swoją wine na Kubę yhm!
- Posłuchaj mnie do końca. To on kazał Marco aby mnie uwiódł chciał sie odegrać , bo zabrałes mu Sandrę czy coś takiego.
-Nie wieżę ci. Ja już w ogóle tobie nie wierze.
- Rozumiem. Żyj szczesliwie. pa
- Pa
Klaudia ze łzami w oczach poszła do pobliskiego baru. Popsrosiła barmana o kieliszek wódki i tak następny następny... W końcu była całkiem pijana. Podeszli do niej dwuch typów.
- No witam piękną... - powiedział jeden z typów
Klaudia próbowała uciekać , ale złapali ją za nadgarstek.
- A dokąd to idziemy. Przecież wiem czego pragną takie dupeczki...choć a nie pożałujesz.
Klaudia na prawdę była przerażona. Na przeciwko niej stał jeden wysoki mężczyzna który przysłuchiwał się ich rozmowie. Stanął w Klaudii obronie.
- Odpierdolcie sie od niej. Ona jest zemną !
- Spoko stary niechieliśmy jej nic zrobić. - po czym odeszli
- Dziękuje ci...
- Piotrek
Klaudia tylko spojrzała w jego piwne oczy.
- Jesteś pijana może zawiozę cie do domu?
- Nie , nie. Ja pójdę sama.
- Nie puszcze cie sama w takim stanie.
- Poradze sobie. - Klaudia już miała iść gdy potknęła sie i upadła w ramiona Piotrka
- To może jednak pojedziesz do mnie. Ja nie chce ci nic zrobic. Zaufaj mi.
- Okay.-dziewczyna już nie wiedziała nawet co mówi. Mocne procenty zawały się we znaki.
- Choć , zaniosę cię. - po czym nowo poznany chłopak wziął na ręce dziewczynę i zaniósł do swojego samochodu. Razem udali się do domu...
Mamy wenę i rozdział 20 dodałam jeszcze dzisiaj. Zbliżamy się dużymi krokami ku końcowi. To okim chcecie kolejny blog? Piszcie w komentarzach. Zorbie jeszcze o tym ankietę... Przepraszam też za błędy ortograficzne ;D
Komentujcie to bardzo motywuję!!!

Macie tu piosenke pasującą do tego rozdziału <3
 


Rozdział 19

2 miesiące później:
Klaudia była już gotowa do porodu.Płci dziecka nie chciała znać - miała to być niespodzianka. Ojcem dziecka okazał się Marco. Na razie nikt o tym nie wiedział oprócz Oli. Od wydarzenia z Łukaszem mieszkała z Aleksandrą.
Klaudia siedziała na swoim ulubionym fotelu w koncie i czytała książkę. Nagle zaczęło jej się coś dziać. Strasznie zaczął ją bolec brzuch. Dziewczyna nie mogła wytrzymać i zawołała Olę. Ta spanikowana zadzwoniła po karetkę która przyjechała w ciągu 15 minut. Klaudie zabrano do szpitala natomiast Ola pojechała samochodem.
30 minut później:
W szpitalu znajdował się Marco , Łukasz ze swoją nowa dziewczyną - szybko się pocieszył i Ola. Wszyscy z niecierpliwieni krążyli po korytarzu szpitala. Nagle z sali wyszedł lekarz Ola zerwała się pierwsza z krzesła.
- Panie doktorze , przepraszam co siedzieje z Klaudią Jawor?
- Na razie nie wiemy. Nasz ginekolog ja pada. Musimy jeszcze zrobić podstawowe pytania.
- Czy coś zagraża dziecku?-wtrącił się Łukasz
- Obawiam się...-i nie dokończył ponieważ zawołała go pielęgniarka do sali 23 gdzie leżała Klaudia
- Boże jak jej się coś stanie...-powtarzał Marco
- Nie pierdol Reus!-krzyknął Łukasz
- Chłopaki przestańcie , trzeba czekać.
Wszyscy z niecierpliwieni siedzieli i czekali...
2 godziny później
Z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Kierował się w stronę przyjaciół Klaudii.
- Kto jest ojcem dziecka? - zapytał
Nikt się nie odezwał
- Czyli nie wiadomo?
Wszyscy kiwnęli głową.
- Dobrze. Zapraszam do gabinetu panią Ole w takim razie
Ola posłusznie poszła na starszym profesorem.
- A więc pani Olu. Wszystko robiliśmy co w naszej mocy aby uratować dziecko. Niestety doszło do poronienia. Nikt tego wcześniej nie zauważył , że zaczyna coś się dziać. Dziecko było zbyt słabe aby mogło przeżyć przykro mi. Udało nam się tylko wywnioskować , że był to chłopczyk.Proszę ma pani numer do dobrego psychologa.
- A..ale...ale jak to?Wszystko przecież było w porządku...
- Przykro mi...
Ola bez słowa wyszła z gabinetu. Teraz musiała wszystkim to powiedzieć , a najgorsze to , że musiała powiedzieć Marco , że był ojcem dziecka.
- I co , co powiedział?-zapytał się Łukasz
- Klaudia...Klaudia...poroniła. Dowiedziałam się tylko że to był chłopczyk , a ojcem dziecka jest...Maro
Nikt nie mógł w to uwierzyć szczególnie Marco. Jego synek umarł , nie przeżył. Wszystko by oddał za niego . W tej chwili zrozumiał , że go pokochał.

Miesiąc później:
Klaudia była pod stałą opieką psychologa. Nie mogła się pozbierać po śmierci jej dziecka obwiniała się o wszystko. Siedziała w kuchni i oglądała zdjęcia jej i Łukasza. Tak bardzo jej go brakowało. Jego dotyku , pocałunku. Niestety znalazł sobie inną , szybko się pocieszył. Z zamyśleń wyrwała Klaudię Ola.
- Klaudiuś do ciebie...Marco
- Niech wejdzie.-powiedziała bez entuzjazmu
Chłopak wszedł do jej pokoju. Zobaczył bladą zapłakana twarz i sińce pod oczami. Wyczerpana dziewczynę , która straciła wszystko...
- Klaudia...-zaczął-Ja muszę ci coś powiedzieć
-Tak?-i popatrzyła się w jego błękitne oczy
- To wszystko prze zemnie...
- Ale jak to?
- Nie powiedziałem ci całej prawdy, to ...

Hehe nie ma to jak skończyć na ciekawszym :D Rozdział ten dedykuje wszystkim , którzy czytają i komentują blog - dziękuje. <33
Następny rozdział może na tygodniu- zobaczę co da się zrobić :)
Komentujcie to bardzo motywuję !!!
   



piątek, 4 października 2013

Rozdzial 18

Klaudia szla ulica. Zadawała sobie tylko jedno pytanie : Jak ma mu o tym wszystkim powiedzieć , ze jest w ciąży.Nie wie dokładnie czyje to dziecko Marco , Lukasz ? Po prostu nie wie. Po 30 minutach była na miejscu. Miała zapukać , ale ..,zawahała się..Co ma mi by powiedzieć ''Cześć Lukasz chyba jestem w ciąży z tobą". W końcu przełamała się i zadzwoniła dzwonkiem. Otworzył jej Lukasz.
- Czego ?- zapytał oschle
- Mogę wejść chyba musimy porozmawiać.
- Nie mamy o czym.
- Owszem mamy.
- Wejdź.
Klaudia zdjęła kurtkę i usiadła na kanapie.
- To o czym chciałaś porozmawiać?
- Lukasz...-zaczęła-Ja chyba jestem w ciąży ... z tobą
Łukasza zatkało.  Nie wiedział co ma powiedzieć.
- A...a..a albo z nim
- Nie wiem.
- To je sowiedz cholera jasna !
- Łukasz prosze cie , nie krzycz.
Łukasz nic nie odpowiedział.
- Wiem , że cię zrniłam...-Klaudia nie dokończyła , bo przerwał jej Łukasz
- Nie , nic nie wiesz. Jak będziesz już wiedziała kto jest ojcem dziecka daj znać , cześć.
Dziewczyna bez słowa wyszła. Udała się teraz do domu Marco , musiała mu przecierz powiedziec o dziecku. Zapukała więc do drzwi. Otowrzył jej blondyn.
- Hej. - przywitała sie
- Hej , wejć.
Klaudia udała się do kuchni i usiadła wygodnie na krześle.
- Marco...musimy pogadać...
- Cos sie stało?
- Tak...ja jestem w ciązy , chyba z tobą nie wiem.
Marco nie mógł w to uwierzyć. Był jeszcze młody i nie był gotowy zostać ojcem.
- Klaudia...jak to... zabezpieczaliśmy się przecieczesz...
-  Marco , nie każde tabletki działają w 100%.
- A może to Łukasza dziecko?
- Marco nie wiem !
- No...ale jak moje sie okaże...to...usuniesz je?
- Co?! Marco! Słyszysz się! Baranie!-Klaudia bez słowa wyszła.
Szła do domu , cała zapłakana. Jej życie to koszmar. W tym momencie chciała się zabić , ale teraz nie mogła...przecież nosi dziecko. Po godzinie była w domu cała zziębnięta.
- Klaudia.Martwilam się-zaczęła Ola
- Przepraszam , musiałam przeciesz powiedziec chłopcom , że jestem w ciąży.
- I jak zareagowali?
- Jak? Łukasz... okazał zimna krwe , a Marco...skończony idiota i tyle.
- A co powiedział?
- Jak okaże się , że to jego dziecko , to mam je usunąć. On nie jest gotowy.-powiedziała zapłakana Klaudia
- Nie martw się , wszystko będzie dobrze.
- Mówisz tak od dawna , a jest gorzej! Idę spać.
Ola zajęła się jedzeniem , a Klaudia w tym czasie siedziała w swoim pokoju skulona płacząc. Nie wiedziała dlaczego jej życie zmienia się z dnia na dzień o 180 stopni. Jest bliska wykończeniu. Nawet próbowała jak to jest strzelać z pistoletu , ale jak na razie jako pistolet służyła ręka...


Przepraszam , ale coś mój komputer nawalił i rozdział 18 maił być kontynuowany jutro miałam go tylko zapisać , a opublikowałam go i dlatego nie skończony dodałam go - Bardzoo Przeepraszam <33
Zbliżamy sie ku końcowi  choc wątpie czy zdąże napisac wszystko w 20 rozdziałach... Wszystko mi się wali... moja przyjaciółka się do mnie nie odzywa i chyba coś tak czuje , że to będzie koniec naszej "przyjaźni" - ja to mam szczęście do ludzi. Jak ma już ranić niech rani tak abym sie więcej do niej nie zbliżała...:(
Komentujcie to bardzo motywuje!
Pozdrawiam serdecznie.


 



środa, 2 października 2013

Rozdzial 17

Siedemnasty , listopada , wtorek. Najgorszy dzień w życiu Klaudii. Dlaczego?...
Jest deszczowy , zimny wtorek. Termometr wskazywał -2 stopnie. Wieczór, dziewczyna przygotowywała kolacje. Do domu wpadł Lukasz z gazeta w reku. Cały wściekły. Zdaj kurtkę i kierował się w stronę kuchni.
- O kotek...-Klaudia niedokończona , przerwał jej Lukasz
- Teraz kochanie tak !? Co to jest? - pokazał jej okładkę gazety na której widniało zdjęcie jej i Marco jak się całują i do tego nagłówek '' Czy Klaudia Jawor zdradza Łukasza Piszczka z jego kumplem"?
- Łukasz ... to nie tak.- Klaudia nie chciała zerwać z Łukaszem , to ona kontakty miała zerwać z Marco
- Pomyśleć...ja ci się chciałem oświadczyć dzisiaj - i rzucił małe czerwone pudełeczko
- Przepraszam Łukasz....Kocham cię.
- Nie...za późno! Wypierdalaj z mojego domu dziwko i więcej się nie pokazuj!
- Przepraszam , kochanie.
Łukasz nie wytrzymał , złapał Klaudie za nad garstek i mocno ścisnął. Miał coś jeszcze powiedzieć , ale ta wyrwała się z uścisku i pobiegła na górę. Wyjęła z szafy walizkę i zaczęła się pakować. Po raz ostatni spoglądnęła na zdjęcie jej i Łukasza stojące na stoliku nocnym. Zeszła na dół , tam ujrzała obrońce , który siedzi na kanapie. Spojrzał na nią i ona na niego , ale szybko ich oczy wylądowały na ścianie.
Klaudia wyszła. Było jej naprawdę zimno. Nie miała gdzie się podziać. Co teraz ? Pójdzie do Marco? Nie... Ostatnia deska ratunku to Ola. Mieszkała 2 kilometry z stąd , ale teraz dziewczynie było to obojętne...

Miesiąc później
Klaudia przez ten czas znajdowała się u Oli. Całe noce płakała , nie jadła. Kochała Łukasza , a teraz co ? "Tak bardzo go kochała i z zniszczyła to przez jej głupotę". Dzisiaj miała wybrać się do Łukasza. Zeszła na dół , tam czekała na nią przyjaciółka ze śniadaniem.. Nie było jej do śmiechu , zobaczyła smutna Klaudie , oczy miała podkrążone od łez...
- Proszę śniadanie.-podała jej Ola
- Nie mam ochoty jeść.
- Klaudia , musisz coś jeść kochanie , tak nie możesz w końcu mi tu trupem padniesz.
- Wole to nisz...-i nie dokończyła , bo przerwała jej Ola
- Klaudia , nawet tak nie mów.
Dziewczyny zjadły śniadanie w milczeniu. Ola musiała iść do pracy , a Klaudia wzięła urlop nie chciała na razie spotykać się z chłopcami szczególnie z Łukaszem. Postanowiła trochę poszperać  w internecie. Napotkała się na zdjęcie Łukasza. Tak pięknie wyglądał, kochała go , a ona to spieprzyła. Za długo się zastanawiała.
Zegar wskazywał 18:00 , ściemniało się. Klaudia ubrała się i była gotowa do wyjścia , musiała się spotkać z Łukaszem Jeden mały organizm , może ich połączyć , ale czy będzie tak jak dawniej...? Musiała mu o tym na razie powiedzieć ...


Wiem jest bardzo krótki. Internet oczywiście mi na walił i nie miałam jak dodać , a miałam gotowy :D
Przepraszam bardzo , że rozczarowałam tym Lenę Klopp , którą całuję i mocno przepraszam. ! <33
Komentujcie to bardzo motywuje !!!