środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 1 .

To dzisiaj Klaudia wyprowadza się do Dortmundu. Już nie może się doczekać kiedy zobaczy to wielkie miasto , zawsze o tym marzyła i dzisiaj to marzenie się spełniło.
- Córeczko może jednak się rozmyśliłaś ?
- Nie mamo nie rozmyśliłam się , dzisiaj wyjeżdżam do Dortmundu.
- A co tutaj ci źle ?
- Nie nigdzie nie będzie mi tak dobrze jak tutaj , ale chcę czegoś nowego od życia...
- Długo jeszcze będziecie tam tak paplać ! Zaraz opóźnimy się na samolot!-krzyczał zniecierpliwiony tata Klaudii
- Już tato , jeszcze minutkę ! Dobrze mamo to trzymaj się i pamiętaj kocham cię,- i przytuliła mamę z całej siły
- Trzymaj się córeczko i pamiętaj dzwoń regularnie.
- Tak , tak wiem , dobrze ja idę trzymaj się pa , pa
-Pa , uważaj na siebie !
Gdy Klaudia pożegnała się z tatą udała się na lotnisko.Lot przebył bez żadnych komplikacji.Już po 5 godzinach była na ziemi Dortmundzkiej. Pierwsze co zrobiła , to zadzwoniła do rodziców poinformować je , że lot przebył bez żadnych komplikacji. Po 10 minutowej rozmowie Klaudia zadzwoniła po taksówkę. Już po 30 min Klaudia była na miejscu.Domek był dość duży. Tata Klaudii pracował w swojej własnej firmie i miał dostęp do dużych pieniędzy.Dlatego ojciec Klaudii kupił jej wybrany przez nią domek. Gdy tylko znalazła się w domu ,  czym prędzej pobiegła do łazienki wziąć gorącą i odświeżającą kąpiel.Gdy Klaudia wychodziła z wanny zorientowała się , że nie wzięła piżamy. Udała się do sypialni , wzięła piżamę i już miała wchodzić do łazienki gdy ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi.
- Cholera jasna nie mają kiedy zdzwonić , tylko w tedy jak człowiek kąpiel bierze i znajduję się w samym ręczniku.- szeptała do siebie zła Klaudia gdy schodziła po schodach
Gdy doszła do drzwi i otworzyła je myślała , że zaraz zapadnie się podziemie. W progu stał wysoki blondyn o niebieskawych oczach i powalającym uśmiechu.
- Dzień dobry ... - wyjąkała Klaudia
- Dzień dobry , chciałem przywitać nową sąsiadkę , ale chyba nie przyszyłem w porę ...
- To znaczy ... Ja się tylko ubiorę , a pan niech się rozgości proszę ...
- Okay.
Klaudia czym prędzej pobiegła do pokoju wzięła jakieś gustowne ubrania , przebrała się i przyszła do salonu.
- Przepraszam , tak nie zręcznie to wyszło . - zaczęła rozmowę Klaudia
- Nic się nie stało , każdemu się zdarza - uśmiechną się
- " Jezu jaki on ma cudowny uśmiech" - pomyślała Klaudia " Stop Klaudia o czym ty myślisz ? "
- A to ja się nie przestawiłem Łukasz Piszczek-podał rękę Klaudii
- Klaudia Jawor miło mi. Może herbaty , kawy , wody ?
- Wody po proszę.
- Okay , poczekaj zaraz przyniosę.
Klaudia po 5 minutach była spowrotem ,  ze szklanką wody.Na jej nie szczęście pod nogami Klaudi leżała jej torba , i potknęła się  oblewając Łukasza wodą , a sama przewróciła się na niego tak, że ich usta były centymetr od siebie.Zaczęli przybliżać się do siebie , aż ich usta złączyły się. Zaczęli całować się bardziej namiętnie. Po paru sekundach ich bluzki wylądowały na podłodze splatane ze sobą gdy ich właściciele poznawali zakamarki swojego ciała.Łukasz wziął Klaudie na ręce i zaniósł do sypialni. Tam spędzili ze sobą upojną noc...



 Wiem , że krótki , ale jestem strasznie zmęczona. Wybaczcie mi ! ;) Następny będzie dłuższy.
Komentujcie to bardzo motywuje ! Uwagi mile widziane ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz