Klaudia szykowała się właśnie do pracy. Ubrała się i poszła zjeść śniadanie. Po zjedzeniu kanapek Klaudia ruszyła do pracy. Pod stadionem znalazła się w 20min.Niestety spóźniła się do pracy. Weszła do swojego biura i tam spędziła resztę czasu. Po skończonym treningu miała pierwsze spotkanie z chłopakami przed jutrzejszym meczem z Bayernem.
- Dzień dobry chłopcy !
- Cześć!-opowiedzieli chórem
- Jak wiecie macie jutro ważny mecz z Bayernem. Musicie być optymistycznie nastawieni do tego meczu. Mamy szanse wygrać z takim składem. Wasz trener bardzo się starał. Więc wygramy na pewno. Nie ma się czym stresować . Na pewno każdy przed meczem ma jakieś zajęcie , które pomoze mu przed koncentracją. Na dzisiaj to tyle.
- Dziękujemy , i na pewno wygramy!-powiedział za wszystkich kapitan polskiej reprezentacji
- No i takie nastawienie ma tez być i jutro. Dowidzenia!
- Do widzenia!-opowiedzieli chórem i wyszli z gabinetu
Klaudia jeszcze przez dobre dwie godziny odwalała papierkową robotę. Ze stadionu wyszła o godzinie 18.00. Gdy już miała wychodzić z gabinetu ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę !
W drzwiach stał Jurgen Klopp.
- Witam cię Klaudio. Mam do ciebie pytanie.
- Tak słucham.
- Dlaczego spóźniłaś się do pracy !? To już , któryś raz z kolei! Co się z tobą dzieje!? Nigdy taka przecież nie byłaś !
- Ja....bo...
-No proszę wytłumacz się!
- Mam małe problemy w domu i nie mogę nad tym zapanować i...
- Dobrze rozumiem! Dostajesz ode mnie ostatnią szanse i niezmarnuj jej.
- Obiecuję , dziękuję.
- Do widzenia Klaudio.
-Do widzenia.
Pewnie interesuje was jakie problemy ma Klaudia? Już mówię. Od dłuższego czasu Klaudia popadła w nałóg.Zaczęło się nie winnie od jednej imprezy. Tam od nieznajomego kolesia spróbowała narkotyków. Zaczęła częściej imprezować i coraz częściej spotykała tego samego kolesia i brała od niego marihuanę. Klaudia była świadoma tego co zażywa , ale nie umiała sobie z tym poradzić. Bała się powiedzieć przyjaciółce o tym.Musiała sama sobie poradzić z tym wielkim problemem.
Klaudia wracała właśnie z pracy gdy zadzwonił jej telefon.Dzwoniła Ola.
- Halo!
- Cześć Klaudia, mogę dzisiaj do ciebie w paść?
- Jasne wpadaj!
- Okay. 20.00 pauje?
- Tak.
Dozobaczenia!
- Pa!
Klaudia wstąpiła jeszcze do pobliskiego sklepu kupić coś na kolację.Klaudia weszła do domu rozpakowała zakupy zrobiła kolacje i czekała na Olę. Na niską brunetkę , o zawarowanych pomysłach i tych swoich pięknych oczach. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Klaudia myślała , że to Ola więc z gorącym uśmiechem otworzyła drzwi. Jednak ten uśmiech nie pozostał na długo u Klaudii. W progu stał Łukasz.
- Cześć Klaudia! Przeszkadzam ci ?
- Tak przeszkadzasz.
- Dlaczego taka jestes dla mnie nie miła ?
- Mam ku temu swoje powody , i nie muszę ci się z nich tłumaczyć!-Klaudia czuła , że zbiera jej się na płacz wiec wypchnęła Piszczka z domu. Klaudia nie wiedziała co zrobić. Miała za dużo problemów. Narkotyki , faceta którego kochała , problemy w pracy. To wszystko przerastało ją. Nie było innego wyjścia jak się po prostu zabić. Weszła do łazienki , znalazła żyletki i zaczęła się głęboko ciąć. Po paru sekundach upadła na ziemię.
W tym samym czasie w progu stała Ola. Dzwoniła wiele razy do drzwi nikt nie otwierał. Zdzwoniła na Klaudii komórkę nikt nie odbierał. W domu świeciło się światło więc Klaudia na pewno musiała być w domu. Aleksandra nacisnęła na klamkę od drzwi. Były one otwarte więc weszła. W salonie Klaudii nie było , w kuchni też nie. Zajrzała tez do sypialni i piwnicy, ale po Klaudii ani śladu. Została jej łazienka . W pomieszczeniu świeciło się światło , drzwi były uchylone wiec Ola bez wahania weszła.Gdy zobaczyła leząca Klaudie na podłodze całą we krwi przeraziła się. Szybko sprawdziła jej tętno - żyła. Zadzwoniła więc szybko po karetkę. Zjawiła się w 15min. Zabrali Klaudię do szpitala. Ola szybko wsiadła do swojego auta i pojechała za karetką...
Myślę , że ten rozdział się podobał ;=)).
Komentujcie to bardzo motuwuję!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz