Był piękny słoneczny piątek. Jak zwykle Łukasz miał trening , a Klaudia wzięła sobie wolne aby kupić jeszcze parę dodatków do sukienki. Jutro miał być bankiet. Dziewczyna po południu miała iść na ostateczne zakupy z Olą.
Klaudia kończyła właśnie śniadanie gdy nagle zadzwonił telefon. Na wyświetlaczy pojawił się napis "Łukasz"...
- No hej ! - zaczęła rozmowę Klaudia
- Cześć , cześć ja dzisiaj wrócę później , bo ide jeszcze z Kubą i resztą drużyny na piwo.
- Okay , tylko nie przyjć całkiem pijany.
- Okay niebęde . Dzięki , pa kocham cię.
- Ja ciebie też , pa
Dziewczyna dokończyła kanapkę i postanowiła się ubrać gdyż zegar wskazywał 11:00.Po zrobieniu parę rzeczy Klaudii pozostało tylko czekać na Olkę , która miała zjawić się lada chwila. Po 15 minutach zadzwonił dzwonek.
- No hej Oluś. - i przytuliła dziewczynę
- Cześć przepraszam za spóźnienie , ale korki sa.
- Nic sie nie stało. To co jedziemy.
- Jasne
Dziewczyny , jak to dziewczyny musiały się wygłupiać . Śpiewały piosenki , gadały i machały do przechodniów. Po 30min samochód Aleksandry zaparkował przed ogromnym budynkiem z wieloma sklepami.
- Jesteśmy na miejscu. Gotowa na podbijanie sklepów.
- Jasne1 Idziemy !
Dziewczyny wbiegły do budynku i wkroczyły do najbliższego sklepu z butami. Tam oczywiście zaczęła się prawdziwa wojna. Po paru minutach Olka znalazła idealne buty do sukienki.
- Klaudia patrz! A te?
- Idealne! Co ja bym bez ciebie zrobiła! i przytuliła dziewczynę
Dziewczyny szukały oczywiście jeszcze kopertówki , biżuterii i co najważniejsze musiały pójść do fryzjera umówić się na jutro. Klaudia musiała wyglądać jak królowa balu. Dwie przyjaciółki spędzily w Galerii cały dzień. Na zakończenie wpadły jeszcze do kawiarni na małą kawę aby odetchnąć.
- Dzisiaj to była prawdziwa rewolucja. - zaczęła Ola
- Tak , ale wszystko zawdzięczam tobie moja droga.
Dziewczyny gadały tak jeszcze przez parę godzin aż się nie ściemniło.Ola odwiozła Klaudię do domu.Pożegnała się z Klaudią i pojechała.
W domu , Łukasza jeszcze nie było. Zegar wskazywał 21.30 więc dziewczyna postanowiła się wykąpać. Wzięła piżamę i poszła do łazienki. Po trzech kwadransach dziewczyna siedziała już po kolacji i oglądała komedie romantyczną. W tedy rozległ się głośny trzask drzwi. Klaudia zerwała się na równe nogi i powoli poszła na korytarz. To co zobaczyła nie było przyjemne. Łukasz pijany prawie co trzymał się na nogach i Marco , który podtrzymywał pijanego obrońce.
- Boże co sie stało ?
- Tak się upił , że postanowiłem go zabrać do domu.
- A ty...
- Nie , nie , nie piłem . - i uśmiechną się szeroko
- Pomożesz mi go zabrać na górę?
- Tak nie ma najmniejszego problemu.
- Klauuudia ja će psepraszaam. - wtrącił się Łukasz
- Jutro sobie pogadamy.
Marco wziął Łukasza i zaniósł go do sypialni. Obrońca oczywiście zaraz zasnął głębokim snem. Marco zszedł do Klaudii , ktora w tym czasie sprzątała w kuchni.
- Marco... dziękuje ci naprawdę...
- Nie masz za co dziękować. W końcu musiałem mu pomóc. - i uśmiechnął się
- Ja... - pocałowała go w policzek - Mam za co dziękować.-kontynuowała
- Będę leciał.
- Do jutra. Będziesz na bankiecie mam nadzieje...-popatrzyła się na Marco
- Na pewno.
I wyszedł. Klaudia postanowiła , że tę noc prześpi na kanapie w salonie ponieważ koło Łukasza nie da się wytrzymać...
Komentujcie to bardzo motywuję !!!
No ciekawe jak będzie na bankiecie:) Fajny rozdział i czekam na kolejny. Tym czasem u mnie nowe rozdziały na każdym blogu:) Mam nadzieje, że zajrzysz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lena:*
To okaże się już dzisiaj za parę godzin :D Oczywiście na nowe rozdziały na pewno zajrzę <33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i całujecie Lenka :**
Świetny rozdział. Bardzo mi się podoba to opowiadanie. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Buziaki ;-*
MARTA
Dziękuję bardzo ! Myślę , że rozdział powinien ukazać się dzisiaj wieczorem :*
UsuńNa pewno zajrzę do ciebie <33
Buziaczki KlauDucha